Reklamy alkoholu zostały zakazane na terenie Nowego Jorku

Ponad rok po tym, jak zarząd Metropolitan Transportation Authority zakazał reklamowania alkoholu w nowojorskich autobusach, wagonach metra i na stacjach, miasto Nowy Jork idzie w ślady innych miast, takich jak Los Angeles, Filadelfia i San Francisco - zakazując reklam alkoholu na większości nieruchomości będących własnością miasta.

Burmistrz Bill de Blasio wydał zakaz reklamy alkoholu w drodze rozporządzenia wykonawczego, które weszło w życie w trybie natychmiastowym - dotyczy to większości obiektów będących własnością miasta, takich jak wiaty przystankowe, kioski, kosze na śmieci i kioski Wi-Fi LinkNYC. Z zakazu wyłączone są miejsca, w których serwuje się alkohol, takie jak Citi Field.

"Nie ma wątpliwości, że zbyt wielu nowojorczyków zmaga się z poważnymi problemami związanymi z nadużywaniem substancji psychoaktywnych, w tym z nadmiernym piciem alkoholu" - powiedział burmistrz Bill de Blasio w oświadczeniu.

"Zbyt wiele zgonów związanych z alkoholem".

Miejski departament zdrowia twierdzi, że w 2016 roku na nowojorskich oddziałach ratunkowych odnotowano ponad 110 000 wizyt związanych z alkoholem. Prawie 2000 nowojorczyków zmarło w tym samym roku z przyczyn związanych z alkoholem, w tym z powodu chorób wątroby i wypadków śmiertelnych spowodowanych jazdą samochodem.

"W Nowym Jorku obserwujemy zdecydowanie zbyt wiele zgonów związanych z alkoholem" - powiedział komisarz ds. zdrowia dr Oxiris Barbot. "Wiemy, że kontakt z reklamami alkoholu może prowadzić do częstszego picia większej ilości alkoholu, co może być szkodliwe, a nawet śmiertelne".

Według badania z 2017 r. biedniejsze dzielnice Nowego Jorku, w których mieszkają głównie czarni i Latynosi, były już narażone na nieproporcjonalnie dużą liczbę reklam alkoholu w metrze. Te same dzielnice mają niższy poziom wykształcenia i większą liczbę dzieci, są więc bardziej narażone na ryzyko nadużywania alkoholu, a dalsze wdrażanie reklam tylko zaostrzyłoby problem.

Distilled Spirits Council nazwała zakaz "nietrafionym i niepopartym badaniami naukowymi". Wiceprezes grupy, Jay Hibbard, dodał: "Badania są jednoznaczne - to rodzice i inni dorośli, a nie reklamy, są najbardziej wpływowymi czynnikami w podejmowaniu przez młodzież decyzji o piciu lub niepiciu alkoholu. "

Zajęcie stanowiska

Jednak w badaniu z 2016 r. przeprowadzonym przez niezależną firmę badawczą Rand Corp. 589 dzieci w wieku od 11 do 14 lat korzystało z komputerów kieszonkowych, aby rejestrować, ile razy w ciągu dnia widziały reklamę alkoholu. Zespół badawczy ustalił, że dzieci biorące udział w badaniu były narażone na średnio trzy reklamy związane z alkoholem dziennie. Stwierdzono, że dzieci afroamerykańskie i latynoskie widziały dwa razy więcej reklam niż ich biali koledzy. Mógł to być zbieg okoliczności, ale mógł to być również w dużej mierze skutek działań marketingowych skierowanych do tych grup demograficznych.

"Może nie brzmi to jak dużo, jeśli myślimy o tym dzień po dniu" - powiedziała CNBC współautorka badania, Rebecca Collins. "Ale w dłuższym okresie czasu jest to około 1000 reklam rocznie. Faktem jest, że reklamy alkoholu są częścią codziennego życia dzieci".

Chociaż, rozbicie statystyk ujawniło kilka ciekawych wzorów, a także niespodzianek dla badaczy. Na przykład, największy odsetek reklam alkoholu, które dzieci widziały, nie pochodził z telewizji czy Internetu, ale z zewnętrznych billboardów.

Pomimo przewidywanej utraty wpływów z reklam w wysokości około 3 milionów dolarów rocznie, władze miasta twierdzą, że warto spróbować ograniczyć skutki problemowego picia alkoholu. W roku podatkowym 2018 reklama alkoholu przyniosła miastu 2,7 miliona dolarów. Reklamy te zajmują około 3% powierzchni reklamowej będącej własnością miasta.

"Zbyt wiele osób w naszym mieście zmaga się z nadmiernym piciem, a nieodpowiedzialne reklamy alkoholu pogarszają ten problem - szczególnie, gdy są skierowane do społeczności kolorowych" - powiedziała Pierwsza Dama NYC Chirlane McCray. "Dziś Nowy Jork podejmuje działania w celu ochrony zdrowia i dobrego samopoczucia wszystkich naszych społeczności".