Najnowsze artykuły

Dlaczego uczniowie po wyleczeniu powinni...

"Ludzie nigdy nie zmieniają się dlatego, że są zagrożeni lub pod przymusem. Nigdy. Zmieniają się, ponieważ widzą coś, co sprawia, że ich życie...

Czytaj Więcej

Historia Chrissy - Jak 10 dni w szpitalu zmieniło jej życie

Kiedyś obudzić się w środku nocy suchy heaving po godzinach niekończących się strzałów wódki i bez jedzenia. Przekonałem się, że kalorie w każdym strzale wódki były do przyjęcia tylko wtedy, gdy wziąłem wystarczająco dużo Adderall, aby stłumić mój apetyt i umożliwić mi pościć cały dzień. Na początku siedziałem na brzegu toalety płacząc, obiecując sobie, że nigdy więcej nie będę pił, jeśli tylko poczuję się lepiej. W końcu mojego nałogu, byłbym w tym samym miejscu na podłodze w łazience, tylko wtedy miałbym piątą część wódki siedzącej obok mnie, tak że mógłbym wziąć łyki w próbie złagodzenia mojego przytłaczającego fizycznego wycofania; w ten sposób byłbym w pobliżu toalety dla pierwszych kilku łyków, które zwykle po prostu wróciły do góry. Trzęsąc się, pocąc i błagając, kontynuowałem tę rutynę na początku każdego dnia dłużej, niż chciałbym przyznać. Niestety, to był dopiero początek mojej demoralizacji.

Mam na imię Chrissy i pochodzę z Queens w Nowym Jorku. Zostałam wychowana z miłością dwojga cnotliwych rodziców i jestem najstarszą z ich trójki dzieci. Danny urodził się 5 lat po mnie w Tampie na Florydzie, a pięć lat po nim, mieszkając w Londynie w Anglii, przybyła moja siostra Cassidy. Trzy stany i dwa kraje później moja rodzina osiadła w Scottsdale w Arizonie. Pamiętam, że jako dziecko uważałam przeprowadzki za ekscytujące, ale też doświadczałam ogromnego niepokoju związanego ze zmianą szkoły i zawieraniem nowych znajomości. Nigdy nie sądziłam, że jestem wystarczająco dobra, więc zawsze starałam się zmienić siebie tak, aby zadowolić ludzi wokół mnie. Chciałam się dopasować. Upodobniłam się do tego, co lubili wszyscy inni, żeby być akceptowaną przez wszystkich wokół. Zaniedbywanie własnych zainteresowań spowodowało, że miałam pretensje do siebie, w rzeczywistości myślę, że zaczęłam nienawidzić siebie za to, że nie byłam wystarczająco silna, by stworzyć własną tożsamość.

Related: Przeczytaj historię Emilly

Pomimo przeprowadzek zawsze miałam w swoim życiu stałych ludzi. Poza moją najbliższą rodziną w nasze życie zaangażowana była dalsza rodzina i bliscy przyjaciele. Nigdy nie czułam braku miłości i wiedziałam, że mam wsparcie tak wielu dobrych ludzi w moim świecie. Mój tata ciężko pracował w swojej karierze, a mama została w domu, by dosłownie czekać na mnie, mojego brata i moje siostry w każdej potrzebie. Dostawałem wszystko, co chciałem; wycieczki szkolne do Europy, nowiutki samochód w wieku 16 lat, karta kredytowa połączona z kontem bankowym moich rodziców i zachowywałem się tak, jakbym miał prawo do takiego szczęścia; myślałem, że na to zasłużyłem.

To był drugi rok szkoły średniej, kiedy wypiłem swój pierwszy łyk alkoholu. Nie powinnam mówić, że łyk, bo kiedy pierwszy raz wypiłam, straciłam rachubę, ile strzałów wzięłam i skończyłam tak, jak zaczęła się moja historia - z głową w toalecie. Byłem gwałtownie chory przez całą noc, jak również następnego dnia, ale najdziwniejsze było to, że nadal postrzegałem to jako pozytywne doświadczenie. Śmiałem się, gdy wraz z przyjaciółmi wspominałem tę noc następnego ranka i podobało mi się, że wszyscy uważali mnie za przezabawnego za to, że tak brzydko się nawaliłem. Reszta szkoły średniej przebiegała podobnie. W każdy weekend chciałam imprezować i jeśli nic się nie działo, mój nastrój się pogarszał i byłam zła, że nie miałam okazji się napić. Często w przyszłości myślałam o tym, że college będzie wspaniały, bo będę mogła pić bez przerwy, w końcu po to jest college, prawda?

Studia to plama. Zaczęłam na Uniwersytecie w San Francisco, a skończyłam na Uniwersytecie Stanowym w Arizonie. Z czasem coraz rzadziej pojawiałam się na zajęciach, aż w końcu zostałam daleko w tyle za moimi przyjaciółmi, jeśli chodzi o przewidywaną datę ukończenia studiów. Udało mi się wplątać w uzależniony i niezwykle toksyczny długotrwały związek i mieszkałem w domu z kolegą alkoholikiem/uzależnionym. Z czasem coraz rzadziej wychodziłam do barów z moimi przyjaciółmi i zaczęłam izolować się w domu z moim chłopakiem, abyśmy mogli po pijanemu kłócić się na osobności zamiast publicznie. Nienawidziłam go, nienawidziłam swojego życia i nienawidziłam siebie. Mimo to, nie przestałam. Po prostu piłam coraz więcej i więcej. Pewnego ranka obudziłem się i postanowiłem, że zrobię 48-godzinne oczyszczenie. Nazwałam tak abstynencję od alkoholu, bo wydawało mi się, że brzmi to modnie i szykownie (za co mój urojony umysł wciąż mnie uważał). Jednak około połowy drogi przez ten cleanse moje wycofania stały się tak poważne, że zostałem popędzony na pogotowie, kiedy moje nogi poszły całkowicie zdrętwiałe i nie mogłem już wstać. Po okłamaniu lekarzy przez pierwsze kilka godzin o moim dziennym spożyciu alkoholu, w końcu zorientowali się, że to, czego doświadczam, to neuropatia alkoholowa, czyli silny ból nerwów podczas detoksu. Mentalnie zablokowałem następne 10 dni w szpitalu. Nie jestem pewien, czy to dlatego, że były one tak fizycznie bolesne, czy emocjonalnie nie do zniesienia.

Na szczęście moja pierwsza próba na odwyku się udała i teraz mam 4 i pół roku trzeźwości. Moja data trzeźwości jest5 listopada 2010 i pracuję każdego dnia, aby utrzymać to. Jestem na tyle błogosławiona, że kończę studia magisterskie z doradztwa w zakresie uzależnień i pracuję w niesamowitym ośrodku leczenia w Scottsdale jako stażystka. Nigdy nie myślałem, że mogę iść jeden dzień bez drinka, ale Bóg i Anonimowi Alkoholicy dał mi siłę, aby zrobić tylko to ... jeden dzień na raz.